środa, 10 czerwca 2015

Dziewczynka!



W końcu się udało! Moja mała kruszynka wciąż zakrywała się nóżkami lub pępowiną, dlatego nie mogliśmy się doczekać, aż się odsłoni. Od pierwszych tygodni chciałam dziewczynkę - wyobrażałam sobie malutkiego człowieczka, którego ubieram w sukieneczki, słodkie różowe ubranka, a później czeszę włosy, wpinam spinki, plotę warkoczyki, ubieram podobnie jak siebie. To dziwne, bo zanim zaszłam w ciążę chciałam mieć syna. Ale kiedy już dwie kreseczki pojawiły się na teście, zapragnęłam córki. Takiej pięknej, słodkiej i podobnej do tatusia. Przede wszystkim tego nie mogę się właśnie doczekać - w pierworodnej córce zawsze jest sporo z ojca, więc głaszcząc brzuszek wyobrażam sobie, że ma po moim ukochanym mężu oczu, uśmiech, nosek.... 
No i mąż też się przyznał, że wolałby córeczkę... Taką, którą by chronił, dla której byłby rycerzem. Nie może się doczekać, aż ją przytuli, mimo, że początkowo mówił, że chciałby syna i tylko syna. Wiem, że przy córeczce nie będzie musiał się hamować z czułością, myślę, że przy synku chciałby wychować go "na prawdziwego faceta" (taka presja jego doświadczeń z dzieciństwa), a przy dziewczynce może z czystym sumieniem wprowadzić rozpieszczanie na całej linii. Bardzo się cieszę, że to właśnie takiego tatusia będzie mieć moje dziecko. Że spotkałam na swojej drodze tak wspaniałego mężczyznę. 

Nasza Kornelia wciąż bawi się stópkami :)
Z pierwszym imieniem dla córci nie mieliśmy problemu, chcieliśmy coś kobiecego, o ładnym brzmieniu, romantycznego... Julia odpadła, bo 90% moich koleżanek ma córki Julie, chociaż to było u nas pierwsze imię, o jakim pomyśleliśmy. Kornelia wydała nam się dobrym wyborem, zwłaszcza, że już do brzuszka mówimy "Karmelku"... Zastanawiamy się nad drugim imieniem, może jakimś tradycyjnym...

Poratujecie? Jakie imiona wam się podobają? Nie mamy z mężem pomysłów...

6 komentarzy:

Kornelcia

Suwaczek z babyboom.pl